PoRachunki Warszawskie na Nowym Świecie

 


Niedobra pani zabrała Syrence miecz... Ta i inne historie, zawierające zadania matematyczne, pojawiły się na płachtach osłaniających remont fasady budynku pod adresem Nowy Świat 2x5x5 w ramach akcji promującej rozrywki matematyczne. 

Jak napisano na profilu FB poświęconym projektowi:

PoRachunki Warszawskie - pocztówki to projekt stypendialny finansowany przez m. st. Warszawę - dzielnicę Śródmieście.

Panie i Panowie myślą, że nie umieją matematyki, a tak naprawdę umieją. Radość po rozwiązaniu zadania lub zagwozdki matematycznej jest większa niż zwykła radość, bo jest radością z poczucia własnej mocy.

Zadania w formie pocztówek leżą w różnych miejscach w Śródmieściu. W knajpach, galeriach, sklepach. Każdy może je sobie wziąć i kombinować, a potem wysłać lub przyczepić do lodówki.

Zadania zostały ułożone na bazie tradycyjnych zadań szkolnych, jedne są prostsze inne trudniejsze. Czasem można policzyć na palcach, czasem trzeba użyć wzoru, czasem dłużej pogłówkować.

Wymyśliła, policzyła i narysowała Marta Kopyt.

Projekt stypendialny finansowany przez m. st. Warszawę - Dzielnicę Śródmieście.

Wszystkie prawa do zadań bardzo zastrzeżone i zakazane umieszczanie ich bez zgody gdziekolwiek. No, chyba, że na lodówce:)

No trudno, tu jest moja lodówka...

Jak widać, płachty uliczne wyewoluowały z pocztówek.

Wysokość banera to 2metry, wysokość pocztówki to 10cm. Ile razy wyższe są PoRachunki na Nowym Świecie niż pocztówkowe?

Na pocztówki się niestety nie natknęłam. 

Cały ich komplet najlepiej obejrzeć w portfolio autorki, Marty Kopyt, KLIK!

Na pewno warto zajrzeć na stronę projektu na FB, można tam znaleźć pozostałe zadania  z ilustracjami, zaproszenia na zajęcia "Nienawidzę matematyki" (które mają królową nauk odczarować), oraz rozmaite ciekawe informacje. Na przykład o tym, że część zadań zostało wybranych z nadesłanych w konkursie, albo o tym, że oryginały PoRachunków Warszawskich czyli unikatowe prace zostały sprzedane, a zebrane pieniądze pojechały do szkoły artystycznej w Ekwadorze. 

Nadal nie policzyłam jeszcze, jakie szanse miała Syrenka, żeby odzyskać miecz, ale wiem na pewno, że jej się udało. Cały ten blog jest tego dowodem ;-)


Aha, roboczo zakładam, że Syrenka na obrazku inspirowana jest Pomnikiem Syreny, o czym świadczy orzełek na tarczy i umiejscowienie akcji nad Wisłą. 



Syrenka ustrzelona 15 czerwca 2018 z telefonu.










No dobra, szanse były fifty-fifty.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Syrenka ze źródełka na Dolnej

W biurowcu na Koszykowej

Tramwajowa w zajezdni na Woli

Warszawski Mandalorian przy Politechnice

Niebieski neon w Koszykach