Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2022

Tramwajowa na placu Narutowicza

Obraz
  Od tramwajów na placu Narutowicza zaczęło się moje polowanie na Syrenki, no i potem ten blog. Syrenka z tego wpisu też tramwajowa i też z pętli przy Narutowicza. Nietypowa, bo nie żółta a niebieska (cyjanowa?). O logo Tramwajów Warszawskich był drugi (po otwierającym całe przedsięwzięcie  Hello world! ) wpis na blogu, można go znaleźć tutaj KLIK ! Latem 2022 Tramwaje Warszawskie opakowały dyspozytornię stojącą na pętli w autoreklamowe płachty ze stylowymi grafikami przedstawiającymi kilka pokoleń tramwajów na tle charakterystycznych budynków.  Wszystko w granatowo-fioletowej tonacji, nawiązujące chyba do Nocy Muzeów i innych nocnych tramwajowych imprez. Wnioskuję to po tablicy czołowej z Syrenką zdobiącej tramwaj przedstawiony w zajezdni. Tak właśnie oznakowane były pojazdy podczas Nocy Muzeów 2022 w zajezdni na Kawęczyńskiej.  Dyspozytornię udekorowano zasadniczo na pożegnanie. Już latem było wiadomo, że zostanie zburzona, żeby zapewnić lepiej eksponowane miejsce dla pomnika patrona

Morska Pani z Targówka

Obraz
Jak to nie jest Syrenka, to ja nie wiem co... Z muralami w Warszawie kojarzy się głównie Ursynów, ale i przy Radzymińskiej można obejrzeć prawdziwą galerię wielkoformatowego street artu. I w odróżnieniu od Ursynowa nie trzeba się nawet nachodzić, bo prace mniej i bardziej znanych artystów zdobią ściany kilku sąsiadujących ze sobą budynków przy Bieżuńskiej i Rajgrodzkiej. Na blogu jest już wpis o miejskiej Syrence jaka znalazła się na Pannie Wolnej autorstwa Andrzeja Pągowskiego KLIK !  A po sąsiedzku znajdziemy pełnowymiarową pannę wodną, a konkretnie Morską Panią, zwaną też Sea Lady. Co prawda ogona, tarczy i miecza nie widać, ale jak dla mnie to jedna z najładniejszych Syrenek w mieście, dlatego ląduje na blogu jako honorowa Syrenka Warszawska. Mural Morska Pani powstał w czerwcu 2016 roku a autorką projektu jest Weronika Zdzichowska, podówczas uczennica gimnazjum nr 143 na Bródnie. Jej praca zwyciężyła w konkursie na projekt muralu „Kolej na Pragę”.  Nie wiem, kto zrealizował projek

Zakochaj się w Warszawie na Targówku - mural Panna Wolna

Obraz
  O logo Zakochaj się w Warszawie był już osobny wpis na blogu KLIK !, przewija się zresztą w albumie dość regularnie.  Jeden z ładniejszych przykładów zastosowania tej grafiki w wersji dzielnicowej znalazłam na Targówku przy Radzymińskiej, gdzie w lokalnej "galerii" murali (o której wpis tutaj KLIK !) przybył ostatnio kolejny "eksponat". I to nie byle jaki, bo autorstwa Andrzeja Pągowskiego.  Mural "Panna Wolna" powstał w marcu 2022 roku jako protest artysty przeciwko wojnie na Ukrainie. Jak opowiada sam autor : "Widok uciekających z Ukrainy matek z dziećmi wywołał we mnie skrajne emocje. W ciągu jednego dnia stworzyłem Pannę Wolną. Specjalnie nie nazwałem dzieła “Panna Ukraina”. Chciałem nadać mu szerszy, ponadczasowy kontekst. To symbol wolności. Nadzieja, że ta bezsensowna wojna skończy się szybko, a Ukraińcy będą wolni w swoim kraju." Syrenka z logo wkomponowała się na samym dole muralu. Syrenka ustrzelona 23 czerwca 2022, telefonem.

Ryba Warszawa na Pradze

Obraz
  Na Pradze, a dokładniej biegnąc z Syrenkowego zagłębia przy Kawęczyńskiej na pociąg na Wschodnią, napatoczyłam się na taki szyld. I z braku czasu pobiegłam dalej, nie sprawdziwszy, czy to sklep czy bar rybny... Jednak sklep. Szukając informacji w sieci najpierw natrafiłam na problem, bo nazwa jest tak generyczna, że wyświetlają się wszystkie sklepy rybne w stolicy. A potem znalazłam profil na Facebooku i się zdziwiłam. Bo wszystkie wpisy są cyrylicą. Jak sami o sobie piszą: Вяленая Рыба, Холодного копчения рыба, Снеки, соленая рыба, рыбные консервы, и другие продукты которых не хватает в Европе Znaczy, jak ktoś tęskni, za tym, czego "brakuje w Europie", to u nich znajdzie. A logo z szyldu na zdjęciu profilowym prezentuje się tak: Asortyment faktycznie trochę egzotyczniejszy niż w przeciętnym sklepie z tej branży, zwłaszcza te suszone stynki i inne rybne przekąski. Może następnym razem jak będę w okolicy to jednak zajrzę? Syrenka ustrzelona 23 czerwca 2022, telefonem.

Yarn bombing na Kawęczyńskiej po raz kolejny

Obraz
  O yarnbombingu, czyli idei dekorowania przestrzeni miejskiej przy pomocy włóczki, na blogu już było, przy okazji wpisu o Syrence, która pojawiła się na Kawęczyńskiej przy poprzedniej edycji takiej akcji KLIK !  Przy kolejnej edycji nie dość, że znajoma włóczkowa Syrenka wróciła (podobno przeszyta na drugą stronę, jak twierdzi autorka - po trzech latach należało się!), to jeszcze pojawiła się nowa, tym razem nie dziergana a uszyta.  Akcja 2022 została przeprowadzona z rozmachem, dekoracji pojawiło się więcej, nie tylko na słupkach ale też na murach okolicznych nieco zapuszczonych kamienic.  Tym razem, inaczej niż przy poprzedniej edycji, na dekoracjach pojawiły się "metki" informujące o autorstwie konkretnego dzieła. Pod nową Syrenką podpisana jest MELF, specjalistka od filcowego rękodzieła. Yarnbombingowe dekoracje są delikatne i mało odporne na warunki atmosferyczne. Na jesieni więc zniknęły z Kawęczyńskiej. Ale kto wie, może jeszcze wrócą? Tymczasem, więcej o całej akcji

Syrenka i Niedźwiedź przy Polu Mokotowskim

Obraz
  Kolejna rowerowa Syrenka. A mówią że coś potrzebne, jak rybie rower... Syrenkę i Niedźwiedzia, czyli herby dwóch zaprzyjaźnionych stolic, można zobaczyć na ścieżce rowerowej na rogu Batorego i Al. Niepodległości. Ich historię dokładnie opisano na stronie transport-publiczny.pl, w artykule sprzed trzech lat, który pozwolę sobie przytoczyć w całości: Warszawa: Syrenka i niedźwiedź wracają na aleję Niepodległości Na skrzyżowaniu alei Niepodległości z ulicą Batorego warszawscy drogowcy z Zarządu Dróg Miejskich odtworzyli właśnie herby Warszawy i Berlina, które były namalowane na drodze dla rowerów. To element historii stolicy i świadectwo współpracy pomiędzy dwoma partnerskimi miastami. Syrenka i niedźwiedź, czyli herby obydwu miast zostały zatopione w asfalcie niemalże 20 lat temu. W 2000 r. przejazdy rowerowe zostały oficjalnie otwarte w ramach Dni Berlina przez ówczesnych prezydenta Warszawy i burmistrza Berlina, Pawła Piskorskiego i Eberharda Diepgena. Herby to skromny symbol wielol

Ratuszowa z Białołęki

Obraz
  No nie jest to najlepsze zdjęcie w kolekcji opisywanej na tym blogu... Pstryknięte zostało w biegu, podczas przesiadki z jednego autobusu na drugi, za powrotem z jeszcze dalszych rubieży czyli z Jabłonny. Pod ręką miałam tylko aparat w telefonie, a tutaj potrzebny by był porządny zoom. Pewnie trzeba się będzie wybrać z lepszym sprzętem, ale kiedy to będzie, to nie wiem, to chyba najdalsza od mojego Dzikiego Zachodu dzielnica. Na razie jest, jakie jest. Na zdjęciu dopatrzeć się można dwóch herbów, wykonanych chyba z mosiądzu, w każdym razie z jakiegoś kolorowego materiału. Jeden to Syrenka, drugi, bardziej skomplikowany - herb dzielnicy . Trochę ten zestaw podobny do tego na ratuszu Targówka po sąsiedzku.  Sam budynek ratusza pochodzący z lat 1995-97 okrzyknięty jest podobno perłą architektury urzędowej. Tak w każdym razie wyczytałam na portalu architaktura-murator KLIK ! Mnie nie zachwyca, ale to pewnie kwestia gustu. Syrenka ustrzelona 17 czerwca 2022, telefonem.

Koszykowa 2.0

Obraz
  O bibliotece na Koszykowej już było na blogu KLIK !, ale w międzyczasie obiekt przeszedł gruntowną modernizację, żeby nie powiedzieć - przebudowę. I co nieco się pozmieniało, także w wejściu. Krata już nie pełni swojej dawnej funkcji, na szczęście jej kluczowy element, ten z Syrenką, został zachowany i można go podziwiać na ścianie w korytarzu wejściowym jako dekorację. Porównanie przed i po:   W tym samym miejscu, ale na posadzce, pojawiła się jeszcze jedna Syrenka, nowe logo bibliotek warszawskich.   O samym logo i systemie identyfikacji wizualnej bibliotek można przeczytać na blogu tu KLIK ! A więcej Syrenek bibliotecznych kryje się pod etykietą biblioteka .  Syrenki ustrzelone 14 czerwca 2022, telefonem.

Na gościnnych występach w Legionowie

Obraz
Trochę się zdziwiłam, kiedy idąc latem 2022 roku wzdłuż jednej z pierzei legionowskiego rynku stanęłam oko w oko z Syrenką. W Legionowie bywałam już wcześniej, miejsce jest centralne, ale tę plakietę z Syrenką zobaczyłam po raz pierwszy.  Nic dziwnego, wcześniej przez wiele lat była przykryta reklamową płachtą. Jak się dobrze przyjrzeć, to na ścianie w tynku widać ślady po mocowaniach.   A jak się przyjrzeć zdjęciom z Google StreetView to chyba można zobaczyć wystający spod banera "ogonek" laurowego wieńca. Syrenka zdobi ścianę pawilonu usługowego samotnie, ani nie jest opisana, ani wokół nie ma żadnego wyjaśnienia, skąd ona. Moim pierwszym, i jak się okazało - słusznym, domysłem było powiązanie z jakąś organizacją rzemieślniczą. Dzięki okołolegionowskim znajomościom (dzięki, Hubert!) udało się ustalić, że to podobno znak Powiatowego Cechu Rzemiosł Różnych i Małej Przedsiębiorczości. Więcej na ten temat nie udało mi się ustalić, nawet adresy siedziby mają w sieci podane rozma