Ratuszowa z Białołęki
No nie jest to najlepsze zdjęcie w kolekcji opisywanej na tym blogu... Pstryknięte zostało w biegu, podczas przesiadki z jednego autobusu na drugi, za powrotem z jeszcze dalszych rubieży czyli z Jabłonny. Pod ręką miałam tylko aparat w telefonie, a tutaj potrzebny by był porządny zoom. Pewnie trzeba się będzie wybrać z lepszym sprzętem, ale kiedy to będzie, to nie wiem, to chyba najdalsza od mojego Dzikiego Zachodu dzielnica. Na razie jest, jakie jest.
Na zdjęciu dopatrzeć się można dwóch herbów, wykonanych chyba z mosiądzu, w każdym razie z jakiegoś kolorowego materiału. Jeden to Syrenka, drugi, bardziej skomplikowany - herb dzielnicy.
Trochę ten zestaw podobny do tego na ratuszu Targówka po sąsiedzku.
Sam budynek ratusza pochodzący z lat 1995-97 okrzyknięty jest podobno perłą architektury urzędowej. Tak w każdym razie wyczytałam na portalu architaktura-murator KLIK! Mnie nie zachwyca, ale to pewnie kwestia gustu.
Syrenka ustrzelona 17 czerwca 2022, telefonem.
Komentarze
Prześlij komentarz