Tropem Syrenki

  Akcja Moc Włóczki na Szmulkach stała się już lokalną tradycją. Jak co roku tak i tego lata uliczne słupki (i niektóre inne elementy miejskiej małej architektury) zostały przybrane kolorowymi wdziankami wydzierganymi przez lokalną społeczność. To już szósta edycja akcji, a że co roku przybywa nowych dekoracji a stare są poddawane renowacji i używane w miarę możliwości ponownie, to obszar ulicy objęty kolorowym szaleństwem systematycznie się powiększa. W tym roku to było na pewno kilkaset metrów, nie wiem, czy nie dobija już do kilometra. Jak i w poprzednich edycjach nie mogło zabraknąć motywu Syrenki. Zdaje się, że nie pojawiły się żadne nowe, ale udało mi się odnaleźć znajome z poprzednich lat. Całkiem dobrze ma się filcowa Syrenka z ubiegłorocznej edycji oraz jej dwie delikatniejsze rówieśniczki wydziergane na szydełku:   W równie dobrym stanie zastałam starą znajomą, weterankę akcji, którą ustrzeliłam po raz pierwszy już w 2020 roku . Może troszkę wyblakła i w międzyczasi...

Na czwartą Paradę Syrenki niestety się spóźniłam, obowiązki zatrzymały mnie w pracy, a sama impreza trwała krócej niż zapowiadano, ze względu na deszczową aurę. Ominęła mnie główna atrakcja, czyli przejazd platform z syrenimi figurami Traktem Królewskim, kilka Syrenek jednak na mnie poczekało.  Warszawskie Wodociągi obsługują wszystkie większe miejskie imprezy, zapewniając cysternę z warszawską kranówką. Tak było i na Paradzie Syrenki, cysterna zaparkowała pod kościołem Wizytek. Oczywiście można było na niej zobaczyć logo Wodociągów, już w nowej wersji. Taki sam wzór, ale w wersji kolorowej, zdobił papierowe kubeczki do nabierania wody. O starym i nowym logo można poczytać w odpowiednim wpisie tutaj KLIK ! KLIK ! Wodociągi, jako miejska instytucja, co roku prezentują na Paradzie swoją Syrenkę. W poprzednich latach obejrzeć można było trójwymiarową wersję nowego logo KLIK ! KLIK ! A w każdym razie coś wyraźnie inspirowanego tą nową grafiką. W tym roku przyszedł czas na nową wersję, ...

Pierwsza Syrenka z Ursusa dołączyła do corocznej Parady Syrenki dopiero w czwartej edycji. W sumie nic dziwnego, Ursus nie spieszył się też z dołączeniem do grona stołecznych dzielnic ;) No, ale przynajmniej do Parady dołączył może z ociąganiem, ale najprawdopodobniej dobrowolnie... O tej Syrence dostałam informację już w lutym, bo moi znajomi mają już wykształcony odruch Pawłowa, na widok Syrenki od razu wysyłają do mnie zdjęcie (dzięki, Dominik!). Wtedy Syrenka stała jeszcze w ursuskim magistracie. Szukałam jej tam później, ale nie znalazłam, może była już szykowana na imprezę.  Nie udało mi się jej też obejrzeć na Paradzie, bo się na nią spóźniłam. Na szczęście dzielnica Ursus nie zamierza trzymać takiej atrakcji pod korcem i od razu zapowiedziano, że Syrenka będzie uczestniczyć w letnich, plenerowych miejskich imprezach. Dzięki temu udało mi się ją ustrzelić podczas Dni Ursusa 14 czerwca 2025. Szkoda tylko, że postawiono ją na tle dmuchańców i kolejki do nich. Ale nie będę narz...