Kawaii Syrenka z pawilonów


To moja ulubiona Syrenka. To znaczy była, bo już pożarła ją zastępująca warszawskie murale reklamoza. Teraz reklamuje się tam pewnie kolejny serial. Dobrze, że pobliski mural Kory i niedźwiadki Roa jeszcze ocalały.


Zielonooka, czerwonowłosa Syrenka w komiksowym, prawie mangowym stylu, mieszkała w bardzo rozrywkowym miejscu. Nic dziwnego, że odłożyła miecz i tarczę między walające się po dnie Wisły butelki żeby ciekawie przyglądać się znad tafli wody ludziom imprezującym w Pawilonach na tyłach Nowego Światu. 


Syrenka na Pawilonach (tuż przy mojej ulubionej wietnamskiej knajpce Co Tu) powstała w grudniu 2015, przetrwała chyba do 2018 roku. Co do autorstwa, to na muralu widnieją inicjały ME, więcej na razie nie wiem.

Bardzo mi tej Syrenki brakuje.


Syrenka ustrzelona 3 kwietnia 2016 lustrzanką Canon EOS 40D. Specjalnie po nią przyjechałam z szerokim obiektywem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Syrenka ze źródełka na Dolnej

W biurowcu na Koszykowej

Tramwajowa w zajezdni na Woli

Warszawski Mandalorian przy Politechnice

Niebieski neon w Koszykach