Bar Szawa na Lwowskiej
Warszawska Syrenka to imprezowa dziewczyna, lubi patronować rozmaitym gastronomicznym przybytkom. Po knajpce meksykańskiej, włoskiej, czeskiej i kilku bardziej lokalnych miejscówkach, tym razem lokal hiszpański.
Bar Szawa to miejsce w klimacie hiszpańskich tapas bar. Nie trzeba studiować menu, żeby się dowiedzieć, że serwuje piwo i grillowane kanapki, wystarczy spojrzeć, czym się raczy Syrenka z szyldu. Do tego specjalnością zakładu są charakterystyczne przekąski tapas i hiszpańskie klimaty. Lokal organizuje środy z językiem hiszpańskim, od czasu do czasu koncerty i inne podobne imprezy. To znaczy - tak było przed pandemią. Teraz jak wszyscy, zmaga się ze skutkami lockdownu.
Z ciekawostek - jest to chyba jedyna znana mi knajpka, która chwali się, że... zamyka się na głucho, kiedy ekipa wyjeżdża na urlop lub na święta do rodziny. Chyba mi się podoba to podejście.
Podoba mi się też gra słów w nazwie lokalu. Zwłaszcza, że w hiszpańskim B wymawia się podobnie do W.
Miejsce położone jest w środku knajpkowego zagłębia w okolicach Hali Koszyki, bardzo blisko dwóch innych imprezowych Syrenek. Można więc zaplanować wieczorny wypad syrenkowym szlakiem i na pewno źle się na tym nie wyjdzie.
Syrenka ustrzelona 28 maja 2018 lustrzanką Canon EOS 40D.
Komentarze
Prześlij komentarz