Tropem Syrenki

  Logo hotelu River View przy wejściu do ich restauracji Po Wiśle, czyli pełna harmonia tego co widać z tym, co napisane.  I z okolicą, bo to Powiśle, a w logo mamy dokładnie taki widok na rzekę, jaki musi być widać z okien hotelu - z Pomnikiem Syreny i Mostem Świętokrzyskim, bo to naprzeciwko. Kameralny hotel mieści się w budynku dawnej elektrowni, na swojej stronie chwalą się historią okolicy i ogólnie starają się być jak najbardziej lokalni. Nawet nie warszawscy, a powiślańscy. Odszedł świat  retmanów, marynarzy, rzecznych dokerów, tragarzy, woźniców, rybaków, portowych rzezimieszków i sprzedajnych kobiet, a wybudowanie właśnie tutaj Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego i otwarcie Centrum Nauki Kopernik rozpoczęło nową erę Powiśla. Tu się teraz bywa! Sąsiedztwo Pałacu Prezydenckiego, Uniwersytetu Warszawskiego, Muzeum Fryderyka Chopina, teatru Ateneum, najpiękniejszych mostów stolicy jest doskonałą ramą najmodniejszej dzielnicy miasta. To właśnie dlatego zamieszkała tu Warszawska

  Bojowo wyglądająca staromiejska Syrenka zdobi koszulkę z decathlonowej kolekcji ALLSIX, oferującej stroje i akcesoria dla siatkarzy. Oprócz wersji niebiesko-żółtej była też analogiczna opcja żółto-czarna.  Koszulki model Projekt Warszawa nadal są w ofercie, ale teraz kosztują 49,99 zł, a i to po przecenie. Wtedy, kiedy robiłam zakupy, jak widać były po piętnaście. Było brać! Syrenka z koszulki ustrzelona w sklepie Decathlon Reduta 1 lutego 2020, telefonem.

  Kultowy Autobus Bus Bar zaparkował na stałe przy warszawskiej ulicy prawie trzydzieści lat temu. Pojazd przerobiony na lokal gastronomiczny serwujący streetfoodową kuchnię w niedługim czasie zyskał popularność wśród imprezowej, wieczornej klienteli  Szybki przystanek na Głównej niejednemu pozwolił uzupełnić paliwo w drodze do domu. Jak można się dowiedzieć w sieci, bar działał codziennie z wyłączeniem niedziel, tylko w godzinach nocnych od 21:00 wieczorem do 2:30 rano. Malowanie z Syrenką (inspirowaną Pomnikiem Syreny z Powiśla) i innymi symbolami Warszawy autobus zyskał w 2018 roku. Czy Kultowy Autobus przetrwał ograniczenie pandemiczne i remont dworca Warszawa Główna? Nie mam pewności. Ostatnie wpisy na profilu FB pochodzą z zeszłego roku.  Wpis z września 2020 brzmiał raczej niepokojąco: Drodzy klienci i fani Kultowego Autobusu bus Baru mamy propozycję, ofertę współpracy lub sprzedaży.  Kultowy Autobus Bus Bar do przejęcia lub współprowadzenia. Może ktoś z was ma chęć  rozpocząć

  O ekipie Love Poland Design już kilka razy na blogu było. I pewnie jeszcze będzie, bo lubią Syrenki. No i robią znakomitą robotę w branży upominkowo-pamiątkarskiej. Zamiast chińskiego tandetnego badziewia proponują charakterystyczny, nowoczesny design, do tego made in Poland. Mieli kiedyś sklep przy Chmielnej 30, tak trochę w głębi, nie przy samym deptaku. Tam też upolowałam tę uroczą Syrenkę na potykaczu. Potykacz nie pomógł, najprawdopodobniej wysokie stawki czynszu wymiotły ich z Centrum. Teraz można ich znaleźć na Ursynowie, w Pasażu Stokłosy, tuż przy stacji metra Ursynów. No i oczywiście w Internecie. Syrenkę  takiej wersji, jak na potykaczu, można było kiedyś nabyć jako plakat. W aktualnej ofercie go nie znalazłam, ale kto chce może sobie udekorować ścianę kilkoma innymi gustownymi wizerunkami Syreny. Choćby takim: A  taką można sobie poukładać: A jeśli się zagubimy przeglądając bogatą ofertę, to naprzeciw wyjdzie nam taka Syrenka: Strona nie znaleziona, ale Syrenka zawsze na

  Tym razem z przymrużeniem oka, upolowane na osiedlowym parkingu w podwarszawskim Piastowie.  To nie pierwsza na blogu karykatura byłej prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz (zwanej pieszczotliwie Gronkowcem) wcielająca ją w syrenie kształty. Poprzednia pojawiła się przy okazji plenerowej wystawy Muzeum Karykatury w Parku Fontann. Taka tematyka żartu w zasadzie sama się narzuca. Podobnie jak napis WA HR SZAWA, nawiązujący do charakterystycznego "r" pani prezydent.  No cóż, zapewne nie jest to dowcip najwyższych lotów, ale na nalepkę na zderzak wystarczy. Zresztą ja bym się za wcielenie w Syrenkę nie obraziła. Hanka-Syrenka upolowana 14 grudnia 2019 telefonem.

No i w zasadzie tyle umiem o tej Syrence powiedzieć, co w tytule. Można ją znaleźć w Rembertowie na ratuszu, czyli na budynku urzędu dzielnicy, od strony głównego wejścia przy ulicy Chruściela „Montera”. Obok Syrenki na fasadzie widnieje herb Rembertowa oraz godło Polski, a wszystko to wykonane w technice mozaiki. Co sprawia, niestety, że przychodzi mi na myśl od razu orzeł z talerzy, jakiego zażyczył sobie na przywitanie delegacji ze świata gospodarz Anioł z Alternatywy 4. O, tak! Syrenka z przyległościami ustrzelona 19 listopada 2019 telefonem.

O herbie wielkim Warszawy z krzyżem Virtuti Militari i dewizą Semper Invicta więcej można przeczytać we wpisie przy okazji dwóch takich okazów z tablic pamiątkowych na Mokotowie . Egzemplarz ze zdjęcia można znaleźć w Parku Powstańców Warszawy na Woli. Park przylegający do Cmentarza Wolskiego i Cmentarza Powstańców w zasadzie powinien nazywać się raczej Parkiem Pamięci Ofiar Powstania. Na samej Woli, która ucierpiała jak mało która dzielnica, zamordowanych zostało kilkadziesiąt tysięcy osób , głównie cywilów.  U wejścia na teren miejsca pamięci stoją dwa kamienne filary, na jednym z nich widnieje herbowa Syrenka i wiersz Artura Oppmana.  Kilka lat temu (zdaje się, że w 2015 roku) wzdłuż głównych alejek parku ustawiono białe kolumny pamięci. Blisko 100 podświetlanych nocą słupów, a na nich 53 tysiące nazwisk, imion, dat. Teoretycznie to wystawa czasowa, ale ładnie się wpisała w krajobraz parku i w 2019 roku nadal można ją było zobaczyć. Pytanie, co dalej, planowana jest budowa Izby P

  Takie puste ulice to teraz przy pandemii bardziej codzienny widok. W 2019 roku można było trafić takie ujęcie biegnąc  na szkolenie w listopadowy piątkowy poranek. Sklep z pamiątkami o brzmiącej z cudzoziemska nazwie Syrenka Gift Store mieści się jak widać na zdjęciu na Nowym Mieście przy Freta. Zdaje się, że to dość nowa instytucja, Google Street View z czerwca 2019 pokazuje w tym miejscu lodziarnię. Sklepik ma w ofercie pamiątki raczej z gatunku tych nowoczesnych i trendy, część asortymentu wygląda na produkty goszczącej już kilka razy na blogu ekipy Love Poland Design, ale pewności nie mam.  Dla porządku warto wspomnieć, że budynek przy Freta 11 znany jest jako kamienica Schenka i można o nim przeczytać więcej tutaj KLIK ! Szyld z Syrenką ustrzelony 8 listopada 2019, dwie Syrenki z witryny zrządzeniem losu dokładnie rok później, wszystkie zdjęcia z telefonu.

  Warszawski Festiwal Piwa to impreza poświęcona piwu rzemieślniczemu. Powstał na fali mody na "crafty", zdaje się, że w 2014 roku. Zazwyczaj odbywa się dwa razy do roku, edycja wiosenna otwiera sezon piwowarski, a jesienna stanowi jego podsumowanie. Tak było w każdym razie do czasu wprowadzenia obostrzeń pandemicznych. Na profilu FB znajdziemy informację, że festiwal "powróci wkrótce" a wiosenną, XII edycję przeniesiono na jesień. Czas pokaże, co dalej. Logo festiwalu (na plakacie w dolnym rogu, uszkodzone) składa się z kufla z wpisanymi inicjałami WFP i syrenkoidalnego kształtu. Tu wersja zaczerpnięta z linkowanego wyżej profilu FB. Można je zobaczyć na przykład na takich eleganckich szklaneczkach (zdjęcie z materiałów prasowych festiwalu). W październiku 2019 Syrenka z plakatu jeszcze zdążyła się wykąpać w spływającej piwem Wiśle. Swoją drogą... Jeśli po spożyciu tego kraftowego piwa miałabym mieć takie wizje (albo, co gorsza, tak wyglądać), to ja może podziękuj

Neonowa Syrenka w koronie odwrócona do nas plecami wbrew pozorom nie strzela królewskiego focha, tylko zwraca się ku Wiśle. Znajdziemy ją przy ulicy Wioślarskiej 8 na biurowcu The Tides, o którym już był wpis przy okazji Syrenki z nowego gmachu Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego. The Tides powstał na terenach należących do WTW co pomogło sfinansować budowę nowej siedziby wioślarzy. Pieczętujące się Syrenką centrum konferencyjne jest w tej chwili zamknięte, ze względu na pandemię. Czy wróci na mapę Stolicy? Nie wiadomo. W tej branży zaszły ostatnio wielkie zmiany... Jeszcze jedna uwaga, napis jest trochę mylący. To nie MS Mermaid, bo nie chodzi o statek. Firma nazywa się Ms Mermaid, czyli Pani Syrenka. Otagowałam ją jako "bez oręża", ale pewności nie mam, kto wie, co tam chowa... Więcej o budynku The Tides na ich stronie KLIK !  Strona centrum konferencyjnego przestała istnieć, więc można przypuszczać, że niedługo zniknie i Syrenka. A może już zniknęła? Do sprawdzenia. S

  Po tę Syrenkę nie musiałam się daleko wybierać. Sama do mnie przyszła. Znalazłam ją na drzwiach wejściowych naszej szkoły.  Warszawski Festiwal Młodych miał zdaje się tylko dwie edycje, w 2018 i 2019 roku. A potem przyszedł rok 2020 i klimat przestał być sprzyjający takim imprezom. A ta była wyjątkowego zasięgu, 17 dni, 80 wydarzeń w całej Warszawie, warsztaty, konkursy, spotkania; tematyka od sztuki po sport i robotykę. Nie pamiętam, czy wzięliśmy udział w tym Festiwalu. Może tak, w październiku jeszcze nic nie zapowiadało, jaki to będzie rok szkolny... Więcej o Festiwalu tutaj KLIK ! Syrenka ustrzelona 2 października 2019 telefonem.

  O Warszawskim Towarzystwie Wioślarskim już na blogu było przy okazji Syrenek z ich siedziby na Foksal . Tym razem Syrenka z budynku przy, nomen omen, Wioślarskiej. Spory biurowiec, który powstał w 2016 roku jest podobno jedynym obok CN Kopernik obiektem wybudowanym tak blisko Wisły. W swojej siedzibie wioślarze mają też siłownię, przystań, basen na łodzie oraz spory hangar, czyli wszystko, czego wodniakom do szczęścia potrzeba. No, może brakuje jakiejś tawerny, ale w sąsiednim budynku The Tides są knajpki z tarasami wychodzącymi na nadwiślański deptak. Więcej o nowym budynku WTW tutaj KLIK ! Syrenka ustrzelona 26 września 2019 telefonem. Ładnie świeci po zmierzchu, trzeba się będzie wybrać kiedyś wieczorem.

  Kolejna Syrenka prosto z Patelni przed stacją Metro Centrum. Tym razem mural zachęcał do udziału w plebiscycie Warszawianka Roku 2019.  Plebiscyt , organizowany przez m. st. Warszawę, nawiązuje do podobnej imprezy, która odbywała się pod patronatem Warszawskiego Ośrodka Radiowo-Telewizyjnego w latach 1967-1981. Wtedy nagrodą była statuetka Syreny, ale nie udało mi się wyszperać żadnego jej zdjęcia. Więcej o historii plebiscytu tutaj KLIK ! Stołeczny Ratusz postanowił przywołać tę tradycję w stulecie uzyskania przez Polki praw wyborczych, czyli w 2018 roku. Od tego czasu odbyły się trzy edycje, każda nieco inna. Laureatką pierwszego plebiscytu została Anna Ojer, założycielka grupy "SOS Mieszkańcy Wawra Rodzicom z Centrum Zdrowia Dziecka". Wybrano też Warszawiankę Stulecia, ten tytuł przypadł Irenie Sendlerowej. Warszawianką roku 2019 została Nicole Sochacki-Wójcicka, znana ze swojego bloga mamaginekolog.pl . Ponieważ przypadło wtedy 15-lecie wejścia Polski do Unii Europejski

   Niepozorna klapa włazu do instalacji ciepłowniczej gdzieś w okolicach Ronda Wiatraczna od strony Alei Stanów Zjednoczonych. Musi być dość stara, bo Stołeczne Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, czyli SPEC przestało używać logo z Syrenką jeszcze przez przekształceniem i zmianą nazwy na Veolia. Logo, które znalazłam, też wyglądało nieco inaczej niż to na włazie. Można je zobaczyć na przykład na srebrnym medalu wybitym z okazji 50-lecia przedsiębiorstwa (zdjęcie pochodzi z internetowej aukcji ). Na rewersie Syrenka ze staromiejskiego pomnika. Logo firmy Veolia, jak przystało na międzynarodowy koncern, jest nowocześnie sterylne i żadnych lokalnych akcentów nie posiada. Na szczęście nie opłacało się wymieniać klap od włazów i Syrenki SPECu jeszcze można wypatrzyć na mieście. Na temat SPEC i Veolia więcej można przeczytać tutaj KLIK ! EDIT: Jak się okazuje to nie jedyna Syrenka od SPEC-u. Drugą, nieco inną, znalazłam na Żoliborzu. Wpis o niej tutaj KLIK ! Syrenka ustrzelona 11 września

To nie jest zasmarowana bazgrołami i graffiti ściana przy ZOO. To dzieło sztuki współczesnej. W Parku Praskim straszy, pardon, stoi sobie od września 2017 kanciasty, metalowy grzdyl mający przedstawiać przytulastego pluszowego misia. Pięciometrowy. To prezent dla Warszawskiego ZOO od francuskiego artysty Ylana Anoufy, stąd nazwa dzieła Anoufa Bear . Twórca sam pokrył koszty misia i jego ustawienia w parku. Rzeźba, jak to zwykle dzieło współczesnej sztuki, jest manifestem światopoglądu artysty. Na stronie związanej z nim fundacji Art Gang, której symbolem jest właśnie taki miś: Projekt ANOUFA BEAR powstał, by przypominać ludziom o tych najbardziej fundamentalnych, szczerych i czystych uczuciach, które dopełniają nasze życie, sprawiają, że jest ono szczęśliwsze, a ludzie stają się na siebie otwarci. I tak dalej w ten deseń. Mnie, szczerze powiedziawszy, działa na nerwy.  Syrenkę z logo ZOO znajdziemy prawej stopie misia. Na jego korpusie widnieje herb warszawskiej Pragi. Pozostałe malunk

 Syrenka z Józefowa, ale... na gościnnych występach w Warszawie. Jak się organizuje taką sporą imprezę jak zlot "Geocaching Party 2019" (o którym na blogu już kilka wpisów było), to trzeba jakoś tę armię uczestników nakarmić (o sztabie organizatorów nie zapomniawszy). Mało co się do takiego celu nadaje jak porządna kuchnia polowa. Kuchni, wraz z obsługą, użyczyło Muzeum 2 Korpusu Polskiego z Józefowa . Trzeba im oddać, że grochówkę robią znakomitą, zwłaszcza dla zagranicznych gości stanowiła nie lada atrakcję. Muzeum, jak nazwa wskazuje, zbiera i chroni pamiątki historii 2 Korpusu Polskiego , tak, tego od Monte Cassino (stąd zapewne maki w tle logo muzeum na furgonetce). Centralny element logo stanowi odznaka pamiątkowa Korpusu. Jak można przeczytać na Wikipedii : Odznaka wprowadzona rozkazem dowódcy 2 Korpusu Nr 106 z dn. 24. IX 1946 poz. 619,l.dz.1078/AG/46> tłoczona w tombaku i srebrzona, jednoczęściowa o wymiarach 36 × 20 mm. Posiada formę tarczy. W górnej części syren

Na zakończenie serii o Syrenkach jakie przewinęły się przy okazji zlotu Geocaching Party 2019 - Warszawskie legendy zbiorowa fotka, oczywiście też z Syrenką. Po długim, upalnym, sierpniowym dniu nie ma lepszego miejsca na chillout niż nadwiślańskie Bulwary. Syrenka z pomnika chyba się nie obraziła za to, że garnęło się do niej całe międzynarodowe towarzystwo, w tym rodacy z prowincji (że polecę Wiechem) i gospodarze imprezy, wyróżniający się pomarańczowymi koszulkami z (a jakże) Syrenką na piersi. Żadna keszerska impreza nie może się obyć bez logbooka. Tym razem za księgę gości posłużyły płyty chodnika, a i tak zajęliśmy spory kawałek placyku przed pomnikiem. Oczywiście i tutaj nie mogło zabraknąć syreniego akcentu. Gościom podobał się oryginalny pomysł. To był zresztą poryw natchnienia, kolega mający dostarczyć oficjalny logbook się spóźniał, goście się nieco denerwowali... Wiedziałam, że jeden ze współorganizatorów ma kredę, rzuciłam hasło i... jak widać. Urocza Syrenka nie jest jed

  Jak już napisałam w poprzednich dwóch postach na ten temat - impreza odbywająca się pod nazwą Geocaching Party - Warszawskie legendy po prostu nie mogła się obyć bez Syrenek. Oprócz tych z logo imprezy i z logbooka , czyli księgi gości, wszędzie można było natrafić na przeróżne syrenie drobiazgi. Taki syrenkowy plankton. Zdjęcie powyżej przedstawia dwie z licznych Syrenek jakie powstały podczas warsztatów pod roboczym tytułem "Wypchaj sobie Syrenkę". Dla mniej zaawansowanych manualnie przewidziana była nieco prostsza w wykonaniu Złota Kaczka. Wprawne oko wypatrzy na identyfikatorze młodej uczestniczki jeszcze dwie Syrenki. No i Bazyliszka. W ramach pamiątki z imprezy można sobie było nabyć specjalny dedykowany przedmiot podróżny (tzw. travel bug) z indywidualnym kodem, dzięki któremu można każdy taki obiekt śledzić na stronie geocaching.com . A zupełnie za darmo przybić sobie całą kolekcję pieczątek - trzy z postaciami z blaszki powyżej, jedną z logo imprezy i jedną z Sy

Syrenki? Syrenki. Warszawskie? Warszawskie, bo upolowane w Parku Fontann.  Data zobowiązuje :) Do syrenki na czterech kółkach, czyli popularnej skarpety, mam sentyment, bo rodzina kiedyś takim pojazdem dysponowała. Miała swoje wady, ale naprawiać ją można było nawet u kowala. Przesiedliśmy się potem na malucha, a syrenkę dojeździł sąsiad. Syrenki i motoryzacja to bardzo wdzięczny temat dla fotografów. Na zdjęciu autorstwa Alfreda Funkiewicza z 1955 roku (ze strony polska-org.pl  )  mamy trzy Syrenki, za czego dwie wyjątkowe. Jak dowiadujemy się z komentarza na źródłowej stronie:  Po prawej pierwszy prototypowy egzemplarz, przekazany do prób drogowych 31 grudnia 1953 roku. Po lewej drugi prototyp, wykorzystujący niektóre elementy z Warszawy. Drugi wariant nie podobał się, więc tę koncepcję porzucono.   Już wkrótce prototypy miały się przepoczwarzyć między innymi w takie, niezrealizowane do końca, marzenie: To oczywiście Syrena sport, nazwana przez włoski Il Giorno "najpiękniejszym