Morowe rajtuzy stołeczne
Syrence rajtuzy zasadniczo są potrzebne jak rybie rower, ale tu mamy wyjątkowy okaz.
Rajtuzy stołeczne, upolowane w pasażu stacji Metro Centrum, ale produkt z miasta Łodzi pochodzi.
Oddając głos marketingowcom łódzkiej firmy Gabriella:
Rajtuzy Stołeczne to pozdrowienie stolicy przez łódzki przemysł kreatywny. Często mówi się o bliskości tych miast, o koncepcji duopolis czy wspólnej kolei. My sprawiliśmy, że Łódź i Warszawę połączyła Rajtuza!
OK, można pozdrawiać i rajtuzami (rajtuzą??!)...
Rajtuzy na zycher: do roboty, do chawiry i balety z ferajną. Rajtuzy przystroją twoje nogi miejscówkami, z których znana jest Warszawa: PeKiN, Syrenka i Biurowce. To nie ganc pomada, to prawdziwy cymesik, dla każdej aligantki. Anawa! Kup je prędko!
Aż zęby bolą od stężenia warsiaskości. Użycie przymiotnika "morowy" też chyba nienajfortunniej wypadło w dobie pandemii.
Ale plakat, trzeba przyznać, sympatyczny. A i pomnikowa Syrenka prezentuje się na zgrabnych nogach modelki całkiem nieźle.
Komentarze
Prześlij komentarz