Tysiąc Syrenek w Ursusie! cz.5 Syrenka Grunwalda


Jak dla mnie to perełka całej wystawy, gwóźdź programu, najpiękniejszy okaz. Całkiem słusznie została wyeksponowana na honorowym miejscu. 

O dziele Henryka Grunwalda (i o samym autorze) popełniłam już sążnisty wpis (KLIK!). Warto jednak krótko przypomnieć, najważniejsze informacje.

Ten jeden z najciekawszych i najpopularniejszych wizerunków Syreny powstał w latach trzydziestych. Wykonane oryginalnie z mosiądzu plakiety ozdobiły dwa źródełka, podarowane miastu przez Wodociągi, z okazji bodajże jakiejś rocznicy. Do tej pory można zobaczyć ich kopie na źródełku przy Dolnej (patrz zalinkowany wcześniej wpis) oraz na skwerze przed Filtrami przy placu Starynkiewicza (KLIK!).


 

Stylowy wzór dość szybko stał się popularny i doczekał się licznych kopii. Syrenka, która zamieszkała w Ursusie najpewniej jest jedną z nich. Żeliwny odlew nie posiada na sobie żadnych podpisów, żadnej pucy, nic. Odlewnik anonimowy. Na Braci Łopieńskich mi to nie wygląda, ze względu na, delikatnie powiedziawszy, masówkową jakość odlewu. Ale i tak jest śliczna! Nawet taka kopia oddaje eleganckiego ducha oryginału. Trzeba też przyznać, że ten konkretny egzemplarz jest znakomicie zachowany.

Może nie widać wszystkich filigranowych detali, ale można się zachwycić wciąż nowoczesnym stylem, dynamiczną linią czy nadal modną zawadiacką fryzurką na chłopczycę.



Tak, to jedna z moich ulubionych Warszawskich Syrenek, a teraz mogą ją sobie oglądać z bliska kiedy zechcę, mam do niej dziesięć minut piechotką :)


A tak wyglądają jej siostry z miejskich zdrojów.




Wydaje mi się, że ursuska jest od nich obu większa (najmniejsza jest ta ze Starynkiewicza) ale z miarką po mieście nie biegałam.

Do kompletu zostaje mi jeszcze czwarta siostra, rezydująca w Gabinecie Syren w Muzeum Warszawy. Na pewno się kiedyś do nie w odwiedziny wybiorę. I popełnię kolejny wpis o Syrence Grunwalda...


I tylko jeszcze raz - tak, to jest Syrenka z Wodociągów, ale nie, to nie jest Syrenka z Filtrów! Tamta z Zakładu Filtrów Pospiesznych (KLIK!) autorstwa Jana Golińskiego jest starsza, i tak, inspirował się nią Henryk Grunwald. Są podobne, stworzone w tym samym czasie i stylu, ale jednak inne.



Syrenkę z Domu Kultury Portiernia pstrykałam dwa razy. Poziome zdjęcia ustrzeliłam 26 maja 2022 telefonem. Pionowe w Noc Muzeów 14 maja 2022, lustrzanką Canon EOS 40D.



Pozostałe wpisy o wystawie Syrenek w Domu Kultury Portiernia w Ursusie do obejrzenia tu KLIK! KLIK! KLIK! KLIK!

A przypuszczam, że to jeszcze nie koniec...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Syrenka ze źródełka na Dolnej

W biurowcu na Koszykowej

Tramwajowa w zajezdni na Woli

Warszawski Mandalorian przy Politechnice

Niebieski neon w Koszykach