Most Poniatowskiego - Syrenki ze schodów
A byłam pewna, że po ustrzeleniu Syrenki na wjeździe i kompletu z czterech przyczółków mam już z Poniatoszczakiem spokój. Jak to się można pomylić... Przegapiłam, drobiazg, szesnaście sztuk!
Prostując przy okazji skrót myślowy z nagłówka - nie most, a zasadniczo wiadukt, i nie tyle schody, co pawilony schodowe. Ulicę Solec z przebiegającym nad nią wiaduktem Mostu Poniatowskiego łączą wieżyce, a ich klatki schodowe zwieńczone są na górnym poziomie stylowymi pawilonami. Takich pawilonów jest cztery, a w każdym cztery Syrenki. Razem, jak łatwo policzyć - szesnaście.
Są mniej znane od swoich pozostałych sióstr bo trochę zakamuflowane na uboczu. Po tych schodach to chyba głównie lokalsi się przemieszczają, ja się tam w każdym razie wcześniej nie zapuszczałam. No, raz byłam w knajpce Czeska Baszta, ale na samą górę schodów nie miałam powodu wchodzić. Nie jest to miejsce szczególnie zachęcające do zwiedzania, pawilonom przydałby się remont. A Syrenkom renowacja, pod warstwami farby zatraciły nieco oryginalnego wdzięku. Ale nadal widać, że to ten sam wzór co nieco bogaciej zdobna Syrenka z wjazdu na Jerozolimskich. Można więc śmiało przyjąć, że "tatusiem" tej gromadki jest Zygmunt Otto.
Po drugiej stronie Wisły wiaduktu ani schodów nie ma, więc może tym razem to już wszystkie "Poniatowskie" Syrenki?
Syrenki na schodach ustrzelone 9 kwietna 2022, telefonem.
Komentarze
Prześlij komentarz