Wszędobylska Syrenka z tapicerki WTP
Taką Syrenkę można od lat zobaczyć w niemal każdym pojeździe Warszawskiego Transportu Publicznego. Jeszcze można, bo miasto przymierza się do gruntownej zmiany tapicerki siedzeń w całym taborze. Czerwony plusz z charakterystycznymi warszawskimi motywami ma zastąpić gładka "eko-skóra" w kolorach czerwonym i szarym.
Zdjęcie z materiałów od ZTM |
Mnie się nieszczególnie podoba, i wizualnie i w dotyku, ale podobno to wymogi higieny i ułatwienie dezynfekcji. szkoda trochę bo przez to warszawski transport trochę straci na charakterze.
A zdaje się, że miasto stołeczne było w tym wypadku trendsetterem, za warszawskim wzorem inne aglomeracje też zaczęły ozdabiać tapicerki autobusów i tramwajów lokalnymi wzorami.
Więcej o tym można przeczytać w wywiadzie z przedstawicielem Fabryki Wyrobów Runowych Runotex w Kaliszu, która tę tapicerkę dla Warszawy zaprojektowała i wyprodukowała. Wywiad znalazłam na stronie warszawskiej SKM KLIK! I pozwolę go sobie poniżej przytoczyć w całości, bo jest bardzo ciekawy, a teksty w sieci potrafią ginąć...
Tkanina zaprojektowana dla Warszawy stała się wyznacznikiem kierunku i za stolicą bardzo szybko poszły inne miasta, mówi Marcin Szuławy z Fabryki Wyrobów Runowych Runotex w Kaliszu.
– Tapicerka „warszawska” słusznie uważana jest za jeden z największych sukcesów naszej firmy w branży transportowej. Tkanina zaprojektowana dla Warszawy stała się na polskim rynku swego rodzaju wyznacznikiem kierunku, za którym bardzo szybko poszły inne miasta. W jaki sposób doszliśmy do zaprojektowania takiej tkaniny? Idea narodziła się spontanicznie i nieoczekiwanie. Wraz z PESĄ pracowaliśmy nad tapicerką, która miała znaleźć się w tramwajach budowanych w ramach olbrzymiego kontraktu na 190 nowoczesnych pojazdów. Kilka pierwszych propozycji wzorniczych wzbudziło wiele kontrowersji, wielkimi krokami zbliżał się czas dostaw, w głowach zabrakło pomysłów, tylko gdzieś z daleka szumiała nam stara piosenka „Czerwony autobus”. I tak doszliśmy od „muzycznej” inspiracji, do gotowego projektu w niespełna 2 godziny. Pierwsze założenie – tapicerka w Warszawie musi być czerwona, drugie założenie musi nieodmiennie kojarzyć się z miastem. Warszawską Syrenkę, Zamek Królewski zna przecież każdy. W tkaninie można było umieścić wszystkie te elementy, które płynnie przechodzą z fotela na fotel. Od początku byliśmy zadowoleni z efektu naszej pracy, ale jego rozwój oraz wpływ, jaki wywarł na polski rynek i fakt, że tkanina bardzo szybko stała się ulubioną tkaniną warszawiaków bardzo pozytywnie nas zaskoczył. Cieszymy się, że od kilku lat nasza tapicerka służy pasażerom i mamy nadzieję, że posłuży jeszcze wiele lat.
-Jak wyglądał proces tworzenia tkaniny, by każdy z elementów architektury był widziany jak najbardziej rzeczywiście, a nie w koślawym odbiciu?
– Od pomysłu do jego realizacji minęło zaledwie kilka godzin. W procesie projektowania użyliśmy zdjęć warszawskich zabytków. Oczywiście, musieliśmy iść na kompromisy związane z możliwościami technologicznymi i procesem tkania, ale staraliśmy się jak najwierniej odwzorować najbardziej charakterystyczne punkty miasta stołecznego. Reszta „procesu tworzenia” musi pozostać naszą tajemnicą
– Czy śladem Warszawy poszły inne miasta?
– Oczywiście. Tapicerka warszawska wywarła piorunujące wrażenie i nie sposób było przejść obojętnie obok tak oczywistej możliwości stworzenia dla innych środków transportu tkaniny nieodmiennie kojarzącej się z miastem lub przewoźnikiem. To bardzo prosty i skuteczny sposób promocji, skierowany nie tylko do mieszkańców, ale również (a może przede wszystkim) do turystów korzystających z komunikacji miejskiej. Lata 2010-2012 to również okres zwiększonych inwestycji w infrastrukturę przewozów pasażerskich przed Euro 2012. W niespełna kilka miesięcy z oferty naszej firmy praktycznie zniknęły tkaniny produkowane seryjnie, a ich miejsce zajął produkt dedykowany. Warszawa była „strzałem w 10”. Obecnie tego typu tkaniny dostarczamy do wielu polskich miast. Trzeba wymienić Poznań, Wrocław, Łódź, Gdańsk, Kalisz, Szczecin, Częstochowę, ale również z powodzeniem dostarczamy tkaniny dla kolei czeskich czy ukraińskich i wielu, wielu innych przewoźników.
Szkoda będzie się pożegnać...
Syrenka ustrzelona 5 lipca 2022, telefonem.
Próbowałam te komunikacyjne Syrenki fotografować wcześniej, niezliczoną chyba ilość razy. Problem w tym, że intensywna czerwień materiału robi coś dziwnego z matrycą cyfrowych aparatów i na zdjęciach wychodziły rozmaite cuda. Zdjęcie powyżej też nie jest idealne, ale chyba najlepsze, jakie mam.
Poniżej kilka innych ujęć.
Jak widać każde inne - a kolorystyka teoretycznie powinna być ta sama.
Komentarze
Prześlij komentarz