Witaczka w Alei Krakowskiej
To drugi egzemplarz zanikającego gatunku, jakim jest Syrenka-witaczka na jaki udało mi się trafić. Wcześniej pisałam o nieistniejącej już Syrence z Alej Jerozolimskich KLIK! i jej bliźniaczce z ursuskiego ratusza, która na razie ma się w miarę dobrze KLIK!
Są jak widać dość podobne do siostry z Alei Krakowskiej, ale nie identyczne. "Krakowskiej" brakuje ram wokół panelu z herbem i nazwą miasta, sam panel też wykonany jest nieco inaczej. O ile w Ursusie zdaje się, że całość była nadrukowana, to na witaczu na granicy z Raszynem zastosowano wielkie naklejki.
Zauważyć to można na starych ujęciach z Google Street View, bo w 2012 roku herby zaczęły się zwyczajnie odklejać. Zwłaszcza ten od strony południowej, wystawiony na silniejsze działanie słońca.
od strony Warszawy |
od strony Raszyna |
Na szczęście już w 2014 roku Syrenki odświeżono, możliwe, że przy okazji trwającej wtedy przebudowy drogi. Może dzięki tej renowacji przetrwały do 2023 roku i mają się... jako tako. Ta od południa oczywiście trochę bardziej wypłowiała, ale jest nadzieja, że jeszcze przez jakiś czas będą cieszyć oczy kierowców. Głównie kierowców, bo witacz stoi na pasie zieleni pomiędzy pasami ruchu na wylotówce i dojścia do niego nie ma (a mimo to komuś udało się nabazgrać graffiti). Dlatego też zdjęcia są, jakie są.
od strony Warszawy |
od strony Raszyna |
We wpisie dotyczącym Syrenki ursuskiej wrzuciłam link do artykułu wedle którego witacze tego typu miały zniknąć już w roku 2009. Może jeszcze przez jakiś czas tej Syrence uda się umknąć uwadze magistratu...
Tymczasem tuż obok można podziwiać w miarę świeżo namalowaną witaczkę od kibiców Legii, o niej był już wpis tutaj KLIK!
Syrenki na witaczu ustrzelone 8 czerwca 2023, telefonem.
Komentarze
Prześlij komentarz