Syrenka na śmietniku, śmietnik nad Wisłą
Bez obaw, nikt nie wyrzuciła Syrenki na śmietnik, to ona dba, żeby nad Wisłą nie śmiecono.
Praska, zielona strona Dzielnicy Wisła przyciąga spacerowiczów, biegaczy, rowerzystów, amatorów kąpieli i siatkówki plażowej, wędkarzy i miłośników chłodzących napojów. Nic dziwnego, że infrastruktura śmietnikowa jest niezbędna.
Niestety, ile by tych śmietników nie nastawiać to i tak będzie za mało. To dlatego w letnim sezonie od maja do października grupa Geocaching Warszawa we współpracy z Zielenią Miejską urządza spotkania CITO (Cache In Trash Out), czyli sprzątanie świata nad Wisłą. Zwykle organizowaliśmy spotkania co miesiąc na innym odcinku nabrzeża, śmieci do zbierania nigdy nam nie zabrakło. Czego myśmy już nie znaleźli... Raz nawet książki z biblioteki na Śliskiej, na szczęście nie zdążyły zamoknąć i szczęśliwie wróciły na właściwą półkę.
To już nie pierwsza "śmieciowa" Syrenka, poprzednie były tu oraz tu. Taki los herbu, że ląduje na miejskich meblach...
Aha, gdyby kto chciał sobie sprawić taki śmietnik do ogródka, to na zdjęciu jest kontakt do producenta, łącznie z numerem telefonu. Włoski dizajn!
Syrenka ustrzelona 20 czerwca 2018, z telefonu, akurat nie przy okazji CITO. W czerwcu tamtego roku sprzątaliśmy cztery dni później wybrzeże od strony Bielan. I miałam przyjemność być gospodynią tego spotkania. Lało jak z cebra, więc schowaliśmy się pod najdłuższym mostem pobudowanym wzdłuż Wisły, czyli wiaduktem Wisłostrady. I było co zbierać. Ze znalezionych kawałków plastiku można by chyba poskładać całkiem spory fragment samochodu...
A na ten konkretny kosz natknęłam się pod Mostem Śląsko-Dąbrowskim, zapewne szukając keszy.
Komentarze
Prześlij komentarz